W tym poście opiszę przeżycia związane z Buddy'm każdego dnia, umieszczę jego fotki oraz zdjęcia związane z morzem, jak i również takie, które za wiele z morzem, ani Buddy'm, wspólnego nie mają.
Wyjazd z domu. Dzień pierwszy.
Dziś, wcześnie rano wyruszyliśmy w dość długą podróż. Trasa zajęła nam około 11h, razem z trzema przystankami. Buddy, co mnie zdziwiło, bardzo dobrze zniósł podróż (zwykle piszczy na krótkich odcinkach, gdy jedziemy gdzieś około 5-15min).
Około 16 byliśmy już na miejscu. Zwiedziliśmy domek, który bardzo nam się spodobał. Dookoła nasze miejsce chwilowego zamieszkania było ogrodzone, gdzie znajdował się piękny ogródek z różnorodną roślinnością.
Buddy szybko się zaaklimatyzował i zrozumiał, że będzie to na chwilę nasz dom.Urządziłam mu sypialnię w moim pokoju, dałam transporter zabawki i miskę z wodą. Oczywiście mój ulubieniec zamiast spać w transporterze, spał ze mną.
A teraz kilka fotek z tego dnia:
Odpoczynek w Borach Tucholskich. |
Bieganie po ogródku. |
Na plażę ! |
Dzień drugi.
Dziś wybraliśmy się na plażę, bo był bardzo pogodny dzień.
Po kolacji przeszliśmy się do miasta, a potem plażą w stronę domu. Odważyłam się spuścić Buddy'ego ze smyczy. Nigdzie nam nie uciekł i szedł cały czas przy nodze lub trochę przed nami, biegał i była to dla niego taka frajda... Ludzie na plaży mu się przyglądali i głaskali go, on ich wąchał i, co mnie zadziwiło, do niektórych się przymilał. Miło witał się z innymi psiakami.
Kilka zdjęć z dnia drugiego:
W domku. |
Podwórkowe zabawy. |
Plażowanie. |
Dzień trzeci
W ten dzień wybraliśmy się na wycieczkę do Ustki, do skansenu w Klukachi i do Czołpina na ruchome wydmy. Buddy biegał po wydmach jak zwariowany, chociaż nie powiem, że ten spacer go nie wykończył. Według mnie wydmy były piękne.
I oczywiście zdjęcia:
Budduś upodobał sobie jedno miejsc, na którym ciągle spał: kanapę. |
Uwielbiał biegać po podwórku i gonić na nim za swoją piszczącą piłką. |
Ustaka. |
Dusiek chodzący po wydmach. |
Dzień czwarty.
Dziś urządziliśmy sobie długi spacer plażą. Oczywiście Buddy pięknie szedł i nauczył się chodzić przy nodze.
A tutaj udało mi się złapać ostrość, gdy Buddy się otrzepywał. |
Dzień piąty.
Dzisiaj trochę poplażowaliśmy.
W dniu siódmym i w dniu szóstym nie zrobiłam zbyt dużo zdjęć. W dniu szóstym bardzo wiało, więc plażowanie nie było ciekawe, a w dniu siódmym trochę połaziliśmy po mieście, ale była brzydka pogoda i lało, a potem wróciliśmy do domu. W domu byliśmy około 2 w nocy. Na podsumowanie powiem, że wyjazd był udany, i gdybym o to zapytała Buddy'ego z pewnością też by trzymał moje zdanie.
Teraz trochę fotek niedotyczących Buddy'ego:
Ojej...widać ,że było wspaniale :) Zazdroszczę...własnie zastanawiamy sie nad wyjazdem w te strony co ty ,ale jeszcze nic nie wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńDobrze ,że Buddy nie uciekał jak go spuściłaś ze smyczy ,bo moja na pewno by biegała jak szalona...Śliczne zdjęcia :)
Hey ;*
OdpowiedzUsuńNotka wspaniała ,a Buddy jak zwykle wygląda zjawiskowo na zdjęciach. Miał chłopak udany wyjazd wybiegał się i wyszalał ,czyli to co psiaki lubią najbardziej. WIELKI szacunek za zdjęcie tego statku na tyle zachodu po prostu prześliczne ,cudowne wręcz nieziemskie. BRAWO!
Całusy ode mnie i Dudusia ;*
Pozdrawiam i do zobaczenia w Krakowie. :D
PS. Może dasz mi twój numer ,żebyśmy się znalazły w Krk ,albo spotkajmy się przy Yorkach :)
Ciekawy byłby tytuł " Pierwszy raz Buddiego"
OdpowiedzUsuńsuper notka.!!
OdpowiedzUsuńzdjęcia po po prostu przepiękne !! :):)
My dziś jedziemy nad zalew może Dianka i ja sobie popływamy na przywitanie wakacji :)
zobaczymy jak to będzie ;)
Super post mimo ,że długi ,ale i tak chciałam go przeczytać . ;p . A tak w ogóle wspaniałe zdjęcia . ; ]
OdpowiedzUsuńZapraszamy do na : czokusandkinia.blogspot.com/
Buddy jest śliczny zresztą jak zawsze
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog ( dopiero zaczynam )
http://york-suzi.blogspot.com/
O boszzz... Buddy jest wspanialy. Poprostu ciachooo. Też mam yorka. Ale nie jest taki rozszalaly jak twój Buddy. Pozdrawiamy serdecznie Buddy`ego i Ciebie:)
OdpowiedzUsuńBuddy to mały model:) Widać że mu się podobało:PPP Mój york nie lubi za bardzo wycieczek... Ale mam nadzięję że polubi. Pozdrawiamy:DDD
OdpowiedzUsuń