środa, 29 lutego 2012

"Za zasłoną"

Harry Potter i Zakon Feniksa, rozdział trzydziesty piąty, strona 854. :D
Taki tam potterowski tytuł posta.
Bo dziś Buddy był za zasłoną (jak Syriusz), co prawda nie było zza niej słychać żadnych głosów, a przynajmniej ja nie słyszałam, bo tylko Harry i Luna je słyszeli tamtej nocy w Ministerstwie Magii.
No ale dobrze, to nie jest taki straszny post i nikt nie walczył z Voldemortem, nie było Zakonu ani śmierciożerców, a Buddy'ego nie zabiła Bellatrix krzycząc "Zabiłam Syriusza Blacka, hahahahaha!". Buddy po prostu wlazł za zasłonę (przesolona firanka - za słona) a świeciło słońce no i tak fajnie se leżał, że mu pyszczek wystawał, a uszy miał za zasłoną i był taki fajny cień, a potem wyglądał jak babcia w chuście no i porobiłam mu fotki i teraz ten bezsensowny post.

PaCZajcie:






















I jeszcze mnie dziś decha zainspirowała (taki tam szpan. phii. ;p) bo Buddy sam na nią wlazł :D
Macie fotki:




sobota, 25 lutego 2012

Czarek ♥

Planuję ten post od wakacji, nawet się zastanawiałam czy już takiego nie napisałam, ale chyba nie.
No więc, Buddy ma kumpla - Czarka, dziesięcioletniego kundelka mojego dziadka. Jak Buddy był mały to dziadek zakazał Czarkowi się do niego zbliżać, jak mój maluch miał kwarantannę, gdyż CzarkoOo nie był szczepiony (tylko na wściekliznę był), coś musieli więc zrobić, bo dzielili ze sobą podwórko, a młody nie mógł się stykać z nieszczepionymi psami. Po kwarantannie Buddy'ego Czarek uciekał, gdy on chciał go powąchać, a to dlatego, że wcześniej mu zakazali się z nim stykać. Teraz już jest okey i wąchają się wszystko spoko, ale się nie bawią, no bo w końcu Czaruś jest za stary.

A teraz macie tu takie starawe fotki Czarka i Buddy'ego:














środa, 22 lutego 2012

Zimowe nudy.

Elo ^^

Śnieg topnieje, już prawie go nie ma, a jak jest to czaaarny z tego czegoś co nam sypią, pięć stopni na plusie i phii co tu robić? Nudzimy się. Nawet nie ma jak iść na spacer, bo bym musiała Buddy'ego zaraz myć. Ale w sumie nie czekam jakoś tak bardzo na lato, bo jeszcze się nie wyjeździłam na nartach i snowboardzie, ale z Buddym to nie ma co robić, bo on przecież nie będzie jeździł :D 
Chciałam zrobić fotki w śniegu, bo było tyyyyyyyle, że Buddy'ego całego zakrywał, a on tak śmiesznie skakał, jak królik, no rozwalał mnie i chciałam nagrać filmik i wsadzić, tylko pewnie znów by się nie dało, wrrrrrr -,- Jeszcze mam wsadzić ten co łapie smakołyk, ale to bym chyba musiała w starym kompie, ale tam nie ma netu, trza wykombinować może skądś taty THC ...yyy.. HTC xD i podłączyć.

Dobra kończę, bo Patrycja (Kojaszi) nie może się doczekać xd 

3mcie się ziomy ;) i czekajcie na kolejną notkę, bo mam pomysł tylko muszę jakoś zdj. z jednego kompa na drugiego przenieść. 


Jeszcze kilka fotek:











sobota, 18 lutego 2012

Łapie żarło w locie. Jest moc .!! xD

Buddy umie jedną sztuczkę, normalnie szok! Taa, tylko jaką... łapie pokarm w locie... no przesz chyba większość psów tak potrafi, nie? No, ale jest moc, jedna sztuczka i Buddy o.O
Dobra, za nisko go oceniam i tak ma wyższe IQ niż ja, że jeszcze się zniża do mojego poziomu zadając ze mną, no naprawdę. :D
Swoją drogą szkoda, że tu nie ma emotek... :(
Ja mam ferie, więc biorę się za tego sierściucha mego <3 Postanowiłam kontynuować szkolenie, jak na razie próbujemy opanować komendę "leżeć", bo "siad" to się nie da... bo on siada już jak widzi, że mam smakołyk i jak mam mu go przenieść nad głowę itd. żeby usiadł, jak on już siedzi ?? 
No, ale wróćmy do tej sztuczki, o ile można to tak nazwać -,- Mam filmik, taki średni, może wyczaicie o co chodzi... Buddy już nie był taki głodny i nie wczuwał się tak w to łapanie, gdyż był to już czwarty filmik, bo tamte nie wyszły. 
 (Jeśli filmik się nie otwiera to przepraszam, ale nie chciał mi się wgrać, spróbuje w innym poście)

 I jeszcze mam takie tam cztery fotki:





Jak nauczyć naszego psiaka tej sztuczki? Dość prosto, nie wiem czy jest sens to pisać, ale napiszę.  Po prostu rzucamy psu smakołyk od góry, a on ma go złapać w locie, jeśli nie złapie, a smakołyk spadnie na ziemię musimy zadbać o to, aby go nie zjadł, wtedy będzie wiedział, że trzeba łapać w locie. I tak trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i będzie umiał, mój nauczył się w mniej niż 5 minut.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Pieskie życie

Tak, jak zaproponowaliście mi w komentarzu do poprzedniego postu, tak też zrobię, czyli napiszę notkę o dniu Buddy'ego.

Rano budzi się około 6.00 i idzie się przewinąć z tatą. Potem, około 6.40 łazi sobie po mnie i mnie budzi, ale zaraz sobie idzie. Około 8.00 jeszcze raz idziemy się przewinąć, tak na 2 minutki, potem ja idę do szkoły. W czasie, gdy ja jestem w szkole, Buddy śpi. Jak przychodzę, czyli tak około 13.30, czasem później idziemy na taki dłuższy spacerek (teraz, jak są mrozy to tylko tak na 10min). Potem chwila zabawy. Po zabawie spanko i około 19.00 na 3min wyprowadzam go na dwór. Potem zabawa, i około 22.00 znów na pole, tym razem z tatą.  No i tu się rozpoczyna szaleństwo. Po ostatnim przewinięciu Buddy lata po domu jak zwariowany, ale potem idzie kimać. W nocy łazi po domu i z 10 razy zmienia miejscówę. I rano znów się budzi i rozpoczyna się kolejny dzień, taki jak każdy.

Taka chyba mi nie wyszła notka, no ale cóż...

Macie tu jeszcze zdjęcie sprzed chwili:

sobota, 11 lutego 2012

Przeprosiny.

Ojj coś się zaopuściłam -,- przepraszam czytelników, ale kompletnie nie mam pomysłu na posty, no i zapomniałam o pierwszej zimie Buddy'ego :/ Co prawda to nie pierwsza zima, bo on się w końcu urodził w zimie, ale był taki mały i na dwór nie wychodził ani nic, więc prawie jakby nie widział nigdy zimy.
Coś jeszcze miałam pisać, ale zapomniałam.
Dobra, nie ważna.
No i przepraszam, że nie komentuję Waszych postów, jak zwykle komentowałam, ale staram się chociaż czytać wszystkie. Teraz ferie, więc obiecuję, że nadrobię :)

Tu na koniec macie taką se słit foćkę w bandanie, żeby nie było za tekstowo w tym poście, trochę taka nie wyszła, ale macie, podziwiajcie Brzyyyyydaaaaaaala <3 :






















I jeszcze coś ! Jak macie jakieś pomysły na posty to pliska, piszcie w komentarzach, a ja rozpatrzę każdy, bo mam totalną pustkę w głowie!