Ciuciórućó... dla niektórych czytających zapewne nieznane słowo, pewnie nawet dla większości, no powiem prościej: nieznane słowo dla wszystkich, którzy nie należą do najbliższej rodziny ze strony taty. No więc wyjaśniam: ciuciórućó (ostatnie ó wymienia się na a, ale zarazem jest to wyjątek ;D ) - grill rodzinny, odbywający się co rok u jednego z braci/sióstr (w naszym przypadku braci), rozpoczynając od najmłodszego, a kończąc na najstarszym.
Nie wiem czy mnie zrozumieliście i czy ta definicja jest dość prosta, ale myślę, że ten wymyślony wyraz już nie jest Wam, czytającym, całkowicie obcy.
W pierwszy weekend lipca wybraliśmy się na to całe ciuciórućó... Droga minęła wyjątkowo szybko, bo zamiast 5-6h, jechaliśmy ponad 4h. Oczywiście Buddy przespał całą drogę, ale nie u mnie, tylko na kolanach mojej siostry stryjecznej/kuzynki/brata.. teraz już bez żartów kontynuuję: no i jak dojechaliśmy Buddy był nawet w miarę grzeczny, oprócz tego, że musiał powitać wszystkich szczekiem. Drugi raz (pierwszy raz, jeśli licząc od tego od kiedy Buddy lepiej rozumuje ;) ) w życiu mój psiak zobaczył kota, tyle, że teraz spotkał się z nim oko w oko i oczywiście musiało być szczekanie, że w końcu kotka uciekła na podwórko.
Poza tym Buddy ogarniał tę imprezę, jak i również był ogarnięty.
Aż w końcu przyszedł czas, aby mój ulubieniec po raz pierwszy przespał się w namiocie. Było dobrze, poza tym, że postanowił się obudzić i zaszczekać sobie na dorosłą młodzież ;D
W niedziele wyszliśmy do kościoła, a psa zostawiliśmy pod opieką stryjków. On nie wiedział co robić i z tego co mi opowiadano wiem, że siedział koło misek i dzielnie ich bronił :)
Późnij pojechaliśmy do dziadków.
Nie zrobiłam Buddy'emu wiele zdjęć, ale zrobiłam zdjęcia małemu kotu mojej kuzynki czy tam kuzyna, nie wiem czyj on był, ale był słodki.
Śliczny kocurek , a to ostatnie foto Buddyego jest extra...ta jego mina hehe :D
OdpowiedzUsuńCiekawy post...szczerze nie miałam pojęcia pierwszy raz czytając to słowo co oznacza.
Ale śliczny kot.
OdpowiedzUsuńA mina Buddyego bezcenna.
Hey.
OdpowiedzUsuńSuper post.
Tez chcę takie Ciuciórućó!!!
Boże ten kotek słodki ,ale Buddy jeszcze słodszy.
Buziaki
od
Caroli i Codelasa <33
śliczny kotek i piesek ;]
OdpowiedzUsuńzapraszam na bloga
Fajny post, Ciuciórućó-haha:DD
OdpowiedzUsuńŚlina kicia i psiunio jeszcze piękniejszy^^
Pozdrawiam:)
Buddy słodki po prostu ciasteczko a kotek tak samo!
OdpowiedzUsuńzdjęcia świetne :D i wgl blog fenomenalny dodaję do polecanych :)
wpadnij czasem do mnie
http://blackmoon.blog.onet.pl/